top of page
  • Zdjęcie autoraurbex_pl

Tajemnica nazistowskiego „Źródła życia”.



To dawny szpital, a obecnie „pałac”.Miejsce, w którym przeciągi historii i tajemnic snują się po opustoszałych dziś korytarzach.



„Pałac” został wzniesiony w stylu neogotyckim w drugiej połowie XIX wieku. Nie wykluczone, że przy jego budowie wykorzystano starsze fundamenty. Budowla powstała, jako szpital Zakonu Kawalerów Maltańskich prowincji śląskiej. Najpierw funkcjonował tu dom starców i lecznica dla rannych w I wojnie światowej pilotów. Następnie, od 1918 roku w szpitalnych murach urządzono sanatorium.











Czasy były niepewne, a liczba zakonników zbyt mała, aby utrzymać monumentalny obiekt. W 1926 roku Zakon Kawalerów Maltańskich sprzedaje sanatorium prywatnemu kupcowi. Ten, w niedługi czas później zmuszony jest opuścić swoją posiadłość. Opustoszały budynek pozostaje wyłączony z użytku do 1938 roku.


W latach 1938 – 1945 dawny „pałac” w Mokrzeszowie staje się domem czynszowym. To właśnie ten okres w dziejach budowli ma być najbardziej zagadkowy. Według jednej z hipotez, w obiekcie miał funkcjonować ośrodek stowarzyszenia Źródło Życia (niem. Lebensborn). Historia powtarzana była tak wiele razy, że w świadomości rządnych sensacji… stała się już prawdą.


Lebensborn, to założona w 1936 roku instytucja, funkcjonująca w strukturach SS. Oficjalnie działała, jako stowarzyszenie opiekuńczo-charytatywne. W rzeczywistości, było to narzędzie do realizacji nazistowskiej polityki rasowej. W jej ramach, prowadzono selekcję kobiet i mężczyzn przeznaczonych do rozmnażania i co za tym idzie „hodowli nordyckiej rasy nadludzi”.






Instytucja Lebensborn do 1945 roku stworzyła 18 ośrodków, tzw. „Domów Matek”, w tym 5 na terenie Polski. Szacuje się, że kobiety urodziły w nich od kilku do kilkunastu tysięcy dzieci!

Zgodnie z założoną teza przywożono młode panie, m.in. ze Związku Dziewcząt Niemieckich z terenu całych Niemiec. Kobiety te miały być zapładniane przez mężczyzn o „czystej aryjskiej krwi”. Od czasu rozwiązania, dzieci pozostawały z matkami od trzech do sześciu miesięcy, po czym wywożono je w głąb III Rzeszy.










Potwierdzeniem tej tezy miały być zdarzenia, do których doszło w 2010 roku . Wtedy to antropolog z Niemieckiego Ludowego Związku Opieki nad Mogiłami Wojennymi dokonał odkrycia na miejscowym przykościelnym cmentarzu. Wraz ze szczątkami dzieci z Hitlerjugend oraz 40 żołnierzy, odnaleziono szczątki trzech kobiet. Kobiety te miały umrzeć zaraz po porodzie, na co wskazywał charakterystyczny kształt ich miednic. Odkrycie od razu połączono z historią o pobliskim „pałacu” . „Wylęgarnia aryjczyków” -jak o miejscu pisują dziennikarze- po raz kolejny w dziejach miała swoje pięć minut sławy.








Po II wojnie światowej dawny szpital na krótki czas stał się koszarami wojsk radzieckich. Następnie przekazany został polskiej administracji.

Od lat 50-tych mieściły się w nim różne szkoły.

Od 1994 roku obiekt pozostaje w rękach prywatnych. Obecny właściciel (właściciele) przez lata nie przejmowali się losem zabytku, wydano list gończy, zaangażowano konserwatora zabytków oraz lokalnych mieszkańców…








Wnętrza budowli -prócz swoich tajemnic- nie skrywają zbyt wielu ciekawych artefaktów. Wartymi uwagi jest pomieszczenie z balkonem, w którym kiedyś prawdopodobnie znajdowała się kaplica, oryginalna obudowa klatki schodowej na wyższej kondygnacji oraz zabytkowa drewniana więźba dachowa.

INFO z http://gorskiewyrypy.pl/









lipiec 2020




67 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page