Jest plan
W rudnickim urzędzie gminy słyszymy, że zmiany są na uwadze rządzących. Gmina złożyła już nawet wniosek o pozyskanie dotacji z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego. W planach jest zabezpieczenie ruin oraz wyczyszczenie pałacu wewnątrz z gruzu i zarośli. Mowa również o zamontowaniu wewnątrz obiektu podestów umożliwiających jego zwiedzanie. Zmiany mają dotknąć także przypałacowy ogród. Urzędnicy chcą usunąć stamtąd zarośla i drzewa, które nie stanowią założeń parkowych. Finalnie obiekt miałby być przeznaczony na cele kulturalne, m.in. wystawy czy koncerty. Chętnie widywane byłyby też tam pary wykonujące na tle pałacu zdjęcia ślubne. Prowadzeniem obiektu miałaby zająć się natomiast osoba zatrudniona przez urząd.Realizacja pomysłu jest jednak uzależniona od pozyskanych środków. Obecny kosztorys obejmujący zmiany w pałacu oraz wyczyszczenie 1 hektara parku opiewa na kwotę 3 mln złotych. W planach jest pozyskanie przynajmniej połowy potrzebnych środków, resztę ma dołożyć gmina. Na wykonanie założonych prac wyznaczono trzy lata. Wyniki konkursu mają pojawić się pod koniec roku. Jednak już teraz urzędnicy zapowiadają, że jeśli nie uda się pozyskać pieniędzy, będą poszukiwane kolejne możliwości o pozyskanie finansowego wsparcia.Dodatkowo gmina prowadzi działania, aby pozyskać pieniądze z Fundacji Wspomagania Wsi. Mowa o kwocie 30 tys. złotych, środki te mają zostać przeznaczone na konsultacje społeczne wśród mieszkańców Sławikowa. Tak urzędnicy chcą poznać zdanie miejscowych na temat zmian dokonywanych w obiekcie oraz wokół niego.
Pałac, który niszczeje
Pałac w Sławikowie pod skrzydła rudnickich urzędników trafił w 2005 roku. Wcześniej prywatni inwestorzy interesowali się tym miejscem, jednak żadna z podejmowanych prób nie okazała się sukcesem. Gmina przejęła obiekt z myślą, aby go odmienić. Z czasem jednak urzędnicy próbowali nieruchomość sprzedać, jednak nikt chętny się nie pojawił. Całość terenu ma ponad 5 hektarów powierzchni i jest objęta ochroną konserwatorską.Dowiadujemy się, że nie tak dawno do urzędu zgłosiła się jednak chętna fundacja na bezpłatne przejęcie terenu. – Chciała wymyślić nowe funkcje temu miejscu – relacjonuje nam wicewójt Tomasz Kruppa. Gmina jednak ostrożnie podchodzi do takich rozmów, aby po przejęciu przez kogoś tego obiektu, nie doszło tam do jeszcze większych zaniedbań. Finalnie nie zapadła żadna decyzja. Przedstawiciele fundacji nie odezwali się już ponownie do urzędników.(mad)
Info z : https://www.nowiny.pl/
Comments