Nowa Cerekwia
- urbex_pl
- 11 kwi 2021
- 2 minut(y) czytania

Nieopodal rynku znajdują się ruiny zamku z przełomu XVI i XVIIw. Był on siedzibą rodu Vrbnów od 1585 do 1800r. W 1808r został sprzedany gminie, przebudowany i opuszczony.
Zamek w Nowej Cerekwi położony jest nad oplatającą go rzeczką Troją. Z dawnego zapewne ciekawego obiektu niewiele zostało. Posiada on dziedziniec.
O złej hrabinie
(Nowa Cerekwia)
Charlotta z Vrbna była złą hrabiną i dawno temu żyła na
zamku w Nowej Cerekwi. Wszyscy się jej bali, nawet
burmistrz miasteczka podlegał jej rozkazom. Życie
mieszkańców zależne było od nastrojów złej hrabiny.
Wszyscy jednak lubili córkę Charlotty- Waldburgę. Była to
bardzo miła, dobra i ładna dzieweczka, istne przeciwieństwo
matki, okrutnej i chciwej. Ojciec Waldburgi zginął w
pojedynku
W sędziostwie patrymonialnym żył chłop Wacław Proskau. Swego jedynego
syna Kacpra wysłał do szkoły w Pradze. Gdy ten po ukończeniu nauk wrócił
ubrany w jedwabne szaty, na szlachetnym rumaku i wjechał do miasteczka,
ujrzała go Waldburga i jej serce zapłonęło ku niemu gorącą miłością. Nie
oddała bowiem serca żadnemu z rycerzy ubiegających się o jej względy, choć
było ich wielu.
Dziewczyna także nie była obojętna Kacprowi, który w letnie noce ukryty
za jaśminowym krzakiem grał i śpiewał pod zamkowym murem tak długo,
dopóki nie ujrzał Waldburgi, pochylającej się nad jaśminem. Pewnego
wieczora Waldburga rzuciła swemu ukochanemu czwerwoną różę. Ten
podniósł ją, przeskoczył mur i stojąc przy ukochanej, wyznał jej swą miłość.
Nie dane im jednak było zaznać szczęścia.
W dniu świętych Piotra i Pawła do zamku przybył rycerz, któremu zła
Charlotta obiecała oddać Waldburgę za żonę. Za tydzień miał się odbyć ślub i
wesele. Waldburga nie poddała się jednak i prosiła matkę o zmianę decyzji.
Wyznała, iż kocha Kacpra. Hrabina nie uległa prośbom córki, w dodatku
kazała przyprowadzić Kacpra na zamek i uwięzić go w lochu. Nic nie mogło
przekonać tej złej kobiety do zmiany decyzji.
Tak więc nadszedł dzień ślubu. Goście weselni zebrani byli w oświetlonej i
ustrojonej sali rycerskiej. Był tam też przyszły pan młody w swoich
odświętnych szatach. Brakowało jedynie matki i córki.Charlotta poszła
zobaczyć, czy w piekarni zamkowej wszystko już jest przygotowane, za nią,
błagając na kolanach o zmianę decyzji, pełzła Waldburga.
Matka była nieugięta. Wtedy dziewczyna krzyknęła: "Nigdy
nie będę żoną obcego rycerza!", po czy zerwała z głowy
welon i wieniec narzeczeński. Zdenerwowana hrabina w
złości wykrzyknęła: "Ty dziewko bez honoru!" i uderzyła
dziewczynę tak, że ta upadając, uderzyła się nieszczęśliwie o
filar muru i zmarła. Goście weselni, zobaczywszy co się stało,
rozeszli się przerażeni. W sali rycerskiej pogasły świece.
Dziś z zamku pozostała ruina, koło której przechodzi się z
dreszczem. Można tam czasem o zmroku w dniu świętych
Piotra i Pawła zobaczyć bladą Charlottę, grzebiącą w
skrzyni z klejnotami, porzuconymi przez niedoszłego męża
córki.
Galeria październik 2012
styczeń 2021



コメント